aaa4 |
Wysłany: Wto 12:32, 20 Lut 2018 Temat postu: |
|
Ta mysl w pierwszej chwili mnie porazila. Jaka korzysc moze przyniesc zamiana grajka na filozofa? - myslalem. Po chwili namyslu zauwazylem jednak, ze propozycja Klaudii jest sensowna. Zarowno narod rzymski, jak i mieszkancy prowincji przyznawali, ze piec pierwszych lat panowania Nerona - panowania jakby pod patronatem Seneki - bylo najpomysiniejszym okresem w calej historii Rzymu. Okres ten ogolnie uwazano za zloty, chociaz placilismy wowczas podatki nawet za siadanie w wychodku.
Seneka byl nieprawdopodobnie bogaty. Powszechnie oceniano, ze posiada trzysta milionow sestercji - sadze, ze mial wiecej. A co najistotniejsze, liczyl juz sobie szescdziesiat lat. Jesli zachowa zasady stoika, spokojnie bedzie mogl pozyc pietnascie lat. Wprawdzie wyjechal na wies, wylaczyl sie z posiedzen senatu i rzadko bywal w miescie, powolujac sie na slabe zdrowie, ale byl to pozor. W rzeczywistosci chcial odwrocic od siebie uwage Nerona. Dieta, do ktorej zmusily go dolegliwosci zoladkowe, dobrze mu zrobila. Zeszczuplal, nie sapal przy chodzeniu, a na policzkach nie trzeslo sie sadlo, co nie przystoi filozofowi. Powinien dobrze rzadzic i nikogo nie przesladowac. Jako doswiadczony czlowiek interesu mogl skierowac gospodarke na wlasciwe tory i powiekszyc skarb panstwa, zamiast go trwonic. W odpowiednim czasie - zgodnie z wlasnymi ideami politycznymi - przekaze wladze komus mlodszemu.
Glosil zasady wstrzemiezliwosci i zyczliwosci dla czlowieka, ktore niewiele odbiegaly od nauk chrzescijanskich. W ostatnich napisanych w wiejskim odosobnieniu i swiezo wydanych ksiazkach o naturze wskazywal na istnienie w przyrodzie i wszechswiecie tajemnych sil, ktorych rozum ludzki nie potrafi ogarnac. To, co postrzegamy, jest tylko jakby krucha i lamliwa powloka niewidzialnego. Wiem, ze korespondowal z Pawlem. Nie jestem pewien, ktory z nich w swoich dzielach cytowal drugiego. Obaj z pasja pisywali listy, w ktorych wykladali swoje mysli. Gdy juz przemyslalem to wszystko, klasnalem w dlonie i zawolalem: - Klaudio! Jestes politycznym geniuszem! Przepraszam cie za wszystkie zle slowa!
Naturalnie nie powiedzialem, ze jesli wysune nazwisko Seneki i bede go popieral, wowczas osiagne odpowiednio wysoka pozycje w spisku, a po jego zwyciestwie zaskarbie sobie wdziecznosc nowego wladcy. Swego czasu bylem jakby jego uczniem. W Koryncie, gdzie sluzylem jako trybun wojskowy, cieszylem sie pelnym zufaniem jego brata, ktory wtajemniczal mnie w poufne sprawy panstwowe. Krewny Seneki, Lukan, jest moim najlepszym przyjacielem, bo chwalilem jego wiersze i nie bylem poeta.
W idealnej zgodzie dlugo rozmawialismy o tych sprawach ze soba, Klaudia i ja. Pilismy wino i wychwalalismy sie nawzajem. Klaudia z wlasnej inicjatywy przyniosla wino i nie zarzucala mi, ze lapczywie je zlopie. W rezultacie poszlismy razem do lozka i wreszcie po dlugiej przerwie spelnilem obowiazek malzenski, aby ostatecznie uwolnic sie od wszelkich podejrzen.
Kiedy potem lezalem obok Klaudii z glowa obolala od wina, myslalem prawie ze smutkiem, ze kiedys - dla Twojej przyszlosci - bede sie musial rozejsc z Twoja matka. Chociaz to nie wystarczy. Ze wzgledu na Antonie Klaudia bedzie musiala umrzec. Ale do tego czasu uplynie jeszcze dziesiec albo pietnascie lat, w ciagu ktorych wiele moze sie wydarzyc, pocieszalem sie w duchu. Pod mostami Tybru przetaczac sie beda powodzie. Moga wybuchnac zarazy, pozary i bunty. Nie ma sensu z gory rozpaczac nad tym, co nieuniknione i co musi sie stac.
Plan nakreslony przez Klaudie byl tak klarowny i doskonaly, ze nie uwazalem za konieczne skonsultowac go z Antonia. Bylo ustalone, ze bedziemy widywac sie po kryjomu. Nie nalezalo narazac sie na zle jezyki i podejrzenia Nerona, ktory ze wzgledow politycznych kazal obserwowac Antonie.
Na wlasna reke wyruszylem wiec niezwlocznie do Seneki. Uzylem pretekstu: oficjalnie jechalem do Prenesty, aby dokonac kontroli przywilejow tamtejszej kolonii zydowskiej - te funkcje odziedziczylem po ojcu - a przy okazji mialem zlozyc u niego wizyte. Starannie przygotowalem sie do tej kontroli, a takze do zwiedzenia istniejacej tam szkoly gladiatorow, ktorej wlasciciel wyrazal zainteresowanie spiskiem.
Seneka przyjal mnie przyjaznie. Zyl wygodnie w swojej wiejskiej posiadlosci z z |
|